- Radzę ci stąd spływać. - Burknąłem pokazując zęby psu. - Jeszcze raz cie tu zobaczę, a będziesz pluł swoją sierścią przez miesiąc. - Dodałem z pogardą w oczach.
Puściłem psa, który szybko uciekł, otrzepałem się wzdychając.
- Fajnych masz kolegów. - Zaśmiała się suczka.
Przewróciłem oczami dodając do tego cwaniacki uśmiech, zbliżał się zachód słońca, niebo było praktycznie bez skazy, całe błękitne, jasne... Czekała nas gwieździsta noc z księżycem w pełni, w taką noc nigdy nie spałem, dzisiaj nie miało być inaczej. Słońce zachodziło coraz szybciej, na niebie była widoczna pierwsza, błyskająca gwiazdka.
- Lubisz oglądać gwiazdy? - Zapytałem nie spuszczając czujnego oka z promieniejącej gwiazdy.
<Asami?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz