niedziela, 27 marca 2016

Od Poety c.d Zośki

Cicho się zaśmiałam patrząc na rozmyte odbicie w kałuży.
- Obie strony mają swoje wady i zalety. W prawdzie rzeczy woda z kałuży i ze stawu to jedno i to samo. - Odparłam słodkim głosem.
- Mhm... - Mruknął pies.
- Wybrałeś sobie miejsce do spania? Mimo że jesteśmy sforą to i tak nie zawsze jesteśmy tu bezpieczni, czasem natarczywe psy wchodzą gdzie nie trzeba. - Przewróciłam lekko oczami.
- Tak, wybrałem, niby dlaczego ktoś by miał tu włazić? - Zdziwił się lekko.
- Psy mają różne powody... - Westchnęłam. - Generalnie to dzielą się na dwie grupy, psy błądzące, czyli takie, które nie wiedzą gdzie leżą, zgubiły się bądź czegoś, kogoś szukają i psy natrętne, próbują nam odbić czasem tereny, lub zemścić się. - Kontynuowałam.
- To ja chyba należę do pierwszych. - Zaśmiał się.
- Bardzo możliwe. - Odwzajemniłam śmiech.
<Zośka?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz