Złapałam psa za szyję i pociągnęłam do wody. Gdy pies się wynurzył śmiałam się w niebo głosy, zaraz zostałam ochlapana.
~Ej !~prychnęłam i oddałam. Zabawa trwała dobre kilka godzin gdy nagle pojawił się duży pies maści tri color. Nie należał do naszej sfory. Na raz wyskoczyliśmy z wody pokazując lśniąco białe kły w stronę przybysza. Pies również podobnie zareagował, ale cofnął się o dwa kroki od nas. Mieliśmy przewagę. Ruszyłam z szarżą ku psu. Zaatakowałam go i przez jakieś kilka sekund posypały się kłaki futra. Flagtro przyłączył się do "zabawy". Po krótkiej walce pies podkulił ogon i zwiał gdzie pieprz rośnie.
~Ty jesteś tu już od dawna w sforze... kto to był ?
~To jeden pies z Gangu Baddy'ego, Olaf... Przychodzi by płoszyć nam zwierzynę...
~A to popierdoleniec !~zawarczałam,
<Flagtro ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz