niedziela, 27 marca 2016

Od Poety c.d Zośki

Wstałam i poszłam przodem, tereny przedstawiałam bez słowa, od czasu do czasu spojrzałam na psa i lekko się uśmiechnęłam, gdy zapytał gdzie jesteśmy, odpowiadałam nazwą terenu. Doszliśmy do mojego ulubionego, wodospadu. Podeszłam do wody i stanęłam na kamieniu, delikatny powiew wiatru rozwiał moją gęstą sierść, zamknęłam oczy i stanęłam na dwóch łapach wyciągając mocno przednie łapy do przodu. 
- Co ty robisz? - Zapytał lekko zniechęcony. 
- Wyobrażam sobie, że umiem latać. - Zaśmiałam się i wskoczyłam do wody nurkując na samo dno.
- Gdzie ty? - Zapytał pies samego siebie. 
Wynurzyłam się z rybą w buzi. 
- Lubisz shushi ? - Zapytałam wypluwając przed psem rybę.
Delikatnie otrzepałam się siadając przed psem, na którego poleciały kropelki wody. 
<Zośka?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz