wtorek, 29 marca 2016

Od Poety c.d Zośki

Podniosłam ku górze jedną brew i spojrzałam na psa.
- Miłość to bzdura. - Parsknęłam chłodno.
- Dlaczego tak sądzisz? - Zapytał zaciekawiony.
- Bo jest to iluzja, najczęściej chwilowe zachcianki. - Mruknęłam tajemniczo.
Zmierzyłam psa wzrokiem i usiadłam pod drzewem, za sobą usłyszałam cichy warkot i kroki. Bez słowa do Zośki wspięłam się na drzewo, po drugiej stronie zobaczyłam dużego psa, zeskoczyłam z drzewa padając prosto na jego łeb, przybiłam go do ziemi i głośno warknęłam, Zośka podbiegł i pomógł mi przytrzymać psa.
<Zośka? Brak weny :/>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz