piątek, 15 kwietnia 2016

Maxwell vel Shadow Hunter!


Nowy członek sfory!
~~**Maxwell**~~
Black German Shepherd: Imię: Nazwano go po prostu Maxwell, mówiono 

zazwyczaj Max, lecz jego prawdziwe i pełne imię jest dla wszystkich tajemnicą. Pies nikomu nie zdradził swojego pełnego przydomku, przez wielką urazę do przeszłości i osoby, która mu go nadała. Miał również wiele przezwisk, które, razem z osobami, które mu je nadały, wyginęły, zniknęły jak ziarnko piachu w morzu.
Pseudonim: Zazwyczaj jego właściciele skracali to imię, wołając na niego Max, lecz istniało jeszcze co najmniej kilkanaście przezwisk, o których nikt prócz niego nie wie, jak na przykład Blackwell, Black, Well, Dark Black.
Płeć: Pies z krwi i kości, o czym świadczy już samo imię, nieprawdaż?
Wiek: Odkąd stracił swoich właścicieli, sam już nie wie, ile ma lat. Nikt nigdy tego nie liczył, lecz ja, jako narrator powiem wam, że z pewnością ma za sobą już 3 lata.
Charakter: Maxwell jest psem, którego nie sposób opisać w kilku zdaniach. O czym należy powiedzieć najpierw, jest on zazwyczaj pesymistą, czy realistą, niż optymistą. Wiecznie jego wyraz pyska jest smutny, przygnębiony, zupełnie bez życia, jednak nie okazuje tego w towarzystwie. Nie chce nikomu opowiadać o swojej historii, więc udaje, że jest normalny. Pies o dwóch twarzach, jednej udawanej - drugiej prawdziwej. Może zaczniemy od tej prawdziwej. Hm, przez stracenie swojej rodziny przeżył największą życiową traumę, stracił energię do życia, już niczym się nie cieszy. Wiecznie przygnębiony, jego oczy wyrażają również to, co czuje - strach. Tak, strach. Boi się przyszłości, tego co nadejdzie. Tylko zgrywa odważnego, pewnego siebie, lecz w głębi duszy cały czas się boi. Nigdy nie rzuca słów na wiatr, jego odpowiedzi zazwyczaj są mądre i przemyślane. Z nikim się nie kłóci, ani nikogo nie obraża. Zazwyczaj stara się pomagać, gdy ktoś jest w potrzebie, jednak nie potrafi nikomu współczuć. Prawie nie okazuje żadnych uczuć, bo nikt go tego nie nauczył. Wykazuje jedynie smutek, a radość, śmiech, czy zwyczajny uśmiech jest rzadkim zjawiskiem, które wymusza, nigdy nie uśmiecha się szczerze. Jeśli powierzy się mu jakieś zadanie - wykonuje je jak najstaranniej, nie robi czegoś na ''odwal się''. Jak już mówiłam, aby nikt nie pytał go o to, dlaczego jest smutny, co mu jest itd. - udaje normalnego psa, co sprawia mu czasem dużą trudność. Jest opanowany i spokojny, nie wdaje się w kłótnie, a jeśli tak, ma zawsze sensowne argumenty, lecz nie krzyczy, robi to w sposób... normalny? Jeśli się przełamie i w końcu komuś zaufa, jest wierny i nie w stanie zdradzić czyjejś tajemnicy, czy kogoś zdradzić. Nie przejmuje się krytyką na jego temat.
Motto: ''Nigdy nie byłem bardziej wściekły.
Co innego, jeśli zaatakuje cię ten, kogo nienawidzisz.
Ale to nie było tak.
Taki rodzaj bólu mogą ci sprawić tylko ci, których kochasz.
Którzy, jak myślałeś, kochają ciebie.
Czułem się, jakby ktoś dźgnął mnie nożem od środka.
I nadal to czuję.
To uczucie nie może zniknąć, ot tak.
To uczucie, kiedy straciłeś wszystko, co miałeś najcenniejsze.
I teraz, kiedy wydaje się, że nie masz już nic''.
Rodzina: Maxwell stracił swoich rodziców za młodu. Nawet ich nie pamięta, jako szczenię oddzielono go od matki bardzo wcześnie. Lecz ich imiona utkwiły mu w pamięci, często przypomina sobie o nich, kiedy patrzy w księżyc, i wspomina. Od rodzeństwa został oddzielony zaraz po urodzeniu.
~ Matka [Rosaline] - Wie tylko, że była już dosyć starą suką, wykorzystywaną od młodości do produkcji szczeniąt. Na jej pysku widniał wiecznie zarysowany smutek i zgryzota, oraz jakby tęsknota za wolnością, której niewiele zaznała. Teraz już pewnie nie żyje.
~ Ojciec [William] - Max znał go tylko ze słów uznania innych. Był sławnym na całą Polskę i Niemcy championem, królem wystaw i konkursów, a jego szczeniąt nie można było zliczyć. Żadne z nich jednak mu nie dorównywało, był wręcz idealny. Jednak, jadąc samochodem na jedną z wystaw, uległ śmiertelnemu wypadkowi.
Aparycja:
  • Rasa: Ojciec, rasowy owczarek niemiecki z krwi i kości, oraz matka, również pies tej samej rasy, lecz po jej stanie psychicznym oraz fizycznym można było wnioskować, że jest jedynie kundlem. Ale Maxwell, jak i jego rodzice - jest owczarkiem niemieckim.
  • Umaszczenie: Czarny jak węgiel pies, nie sposób go nie zauważyć. 
  • Budowa: Pod niezwykle długą sierścią, kryje się wycieńczona i bardzo chuda sylwetka, jednak dzięki temu Max jest szybki i lekki, co ułatwia bieg. Łapy, mimo wszystko, mocne i umięśnione, wyćwiczone biegiem na długie i męczące dystansy. Uszy, jak u każdego owczarka - postawione w górę, szpiczaste. Ogon długi oraz szablasty.
  • Oczy: Jeżeli przyjrzymy się bliżej, zauważymy, że są one ciemnobrązowe, a nie czarne, jak się na pierwszy rzut oka wydaje.
  • Znaki szczególne: Patrząc na niego z góry, nie widzimy nic szczególnego. Jeśli jednak przypatrzymy się bardziej, dostrzeżemy brązową obrożę na jego szyi. To jego jedyna pamiątka po dawnej rodzinie.
Historia: Maxwell urodził się w pseudo hodowli owczarków niemieckich. Jego matką była wychudzona, starsza suczka wyraźnie zmęczona życiem. Służyła jako maszyna do produkcji szczeniąt i zarobków, od najmłodszych lat nie była na ani jednym spacerze. Ojciec... Wielokrotny Champion Polski i Niemiec, wygrywał we wszystkich konkursach, w jakich brał udział. Jednak zmarł, niedługo po urodzeniu się Max'a. Miał wypadek samochodowy, w którym zginął na miejscu. Początkowo Black miał trafić do właściciela jego ojca, lecz tak się nie stało, ponieważ ten zbyt przypominał mu William'a. Nikt nie chciał go kupić, gdyż oferowano za niego za wysoką cenę i wyglądał jak wilk, według wielu. Hodowca więc, wyrzucił go przez okno z jadącego samochodu. Kiedy był na skraju życia, pewne było już to, że zdechnie, ze złamanymi łapami i kręgosłupem, odnalazła go pewna dziewczynka. Pochodziła z ubogiej rodziny, mieszkali oni w bardzo małym mieszkaniu w bloku, nie mieli pieniędzy, a dom, w którym żyli był tak mały i biedny, że rodzice dziecka początkowo nie zgodzili się, aby go zatrzymać. Kiedy jednak go wyleczyli, postanowili przygarnąć, bo było im go szkoda. Przez ponad rok jakoś żyli, ale pies zaczął sprawiać coraz większe problemy, był duży i zajmował miejsce, dużo ich kosztował. Postanowiono go sprzedać, kupiec zaoferował bardzo dużą sumę pieniędzy. Trafił jednak niefortunnie do kobiety, która w ogóle nie miała pojęcia o wychowaniu psa. Maxwell przez stratę rodziny był nieposłuszny, nieufny i nie chciał nic robić, leżał całe dnie w domu, bezczynnie. Nowa właścicielka po pół roku miała dosyć, wyrzuciła Max'a na zbity pysk, na śmietnik. Mieszkał na śmietniku, pewna starsza pani przynosiła mu wodę i jedzenie. Przez następne pół roku żył w nędzy, jego ciało robiło się coraz bardziej chude, aż w końcu zbuntował się i uciekł w dzicz. Błąkał się samotnie po lasach, polach, nie raz przychodził na czyjeś podwórka, ale ludzie widząc, w jakim jest stanie i jak wygląda myśleli, że to wilk lub dziki pies i odganiali go. Pewnego dnia spotkał Larę, bezdomną suczkę mieszańca. Była już starsza, ale miała dużo energii i wiedzy o życiu w dziczy. Nauczyła Maxwell'a, jak polować i samodzielnie żyć. Stała się jego przyjaciółką i przewodniczką życiową. Kiedy jednak hycel próbował ich złapać, wzięto tylko Larę, ze względu na nieufność i agresję Max'a w stosunku do ludzi. Bano się, że ich ugryzie, albo ma wściekliznę i zostawiono go na pastwę losu. Całkiem niedługo potem, trafił do sfory Forever Together z nadzieją, że będzie mógł tu chociaż na chwilę zostać.
Dodatkowe Informacje: 
~ Max nie czuje bólu fizycznego;
~ Miał złamane trzy łapy i kręgosłup, przez co teraz trudno mu się czasem poruszać;
~ Urodził się w Niemczech, ale wyrzucono go, a potem przez większość życia żył w Polsce
~ Uwielbia truskawki. Gdy czasem przechodził przez jakieś pola z truskawkami, zjadał większość ich.
~ Został postrzelony z tzw. wiatrówki. Do tej pory ma bliznę, prawie niewidoczną.
Informacje o miłości: Maxwell i miłość? Niezbyt dobre połączenie. Pies prawie nie ma uczuć, a wymagać od niego kochania kogoś, jest grzechem. Być może kiedyś się przełamie, zakocha, lecz zazwyczaj bez wzajemności.
Szczeniaki: Nie miał, i nie wie, czy chce. Uważa, że nie byłby dobrym ojcem, a poza tym, do tego trzeba mieć partnerkę.
Miejsce zamieszkania: Jego jaskinia jest bardzo dobrze ukryta, drogę do niej zna dotychczas tylko Maxwell, znajduje się na końcu zawiłych ścieżek Lasu Mglistej Duszy.
Stanowisko: Muzyk
GłosWho Am I [Andrew Judah]
Login: Iza889

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz