~ Dla niektórych warto.~zaśmiałem się. Mattu rozejrzał się nerwowo.
~ To ja was zostawię...~powiedział. Spojrzeliśmy na niego unosząc jedną bref do góry.
~ "On na serio tak myśli?"~pomyślałem. Dotknąłem miejsca na głowie gdzie była rana. Była zaszyta. Podniosłem się.
~ Ej, ej, ej... Musisz leżeć.~wręcz zawarczała Poeta.
~ Od kiedy się o mnie tak troszczysz?~zaśmiałem się. Miałem dobry humor, w sam raz do figli. Ona w odpowiedzi przewróciła oczami. Otrzepałem się z piachu.
~ Proponuje iść coś zjeść... Mattu, idziesz z nami ?~zapytałem widząc jak pies próbuje się wymknąć.
~ No pewnie !~zawołał pseudo radośnie.
<Poeta?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz