Nie ukrywam, że cała się trzęsłam przez emocje,a do tego ten mi tu ryczał. Nie wiem czy to był podstęp, ale wiedział jak mnie złamać, a do tego był uroczy gdy przepraszał, przez co zastanawiałam się czy mu odpuścić czy odegrać scenkę. Uspokoiłam się. W sumie to lubię gdy ktoś się o mnie martwi i troszczy, to daje poczucie bezpieczeństwa. Uśmiechnełam się.
~ Nie rycz, bo to zaraźliwe...~piwiedziałam, a pies zaśmiał się. ~ Chodź do wody, bo taki brudny to wstyd się pokazać...
Niedaleko był staw. Bez wahania wskoczyłam do wody, a Flagtro poszedł w moje ślady. Relaksacyjna kompiel, każdemu dobrze robi. Zanurkowałam. Obok mnie przepływały ryby, nagle coś zalśniło. Popłynęłam i złapałam to w zęby. Wyrzuciłam to na brzeg. Był to złoty wisiorek.
~ Co masz ? ~ zapytał Flagtro widząc znalezisko.
~ Nie wiem dokładnie, ale ten wisior należy do ludzi, a podobno ich tu od wieków nie było...~ zamyśliłam się. Po chwili nagle krzyknełam. ~ Myśliwi !
~ Co myśliwi ?
~ No, byli tu... Szukają pewnie zabójców, którzy zamordowali psy domowe...
~ Jesteś pewna ?
~ Tak !
<Flagtro ? Spoko, spoko c: >
środa, 20 kwietnia 2016
Od Surprise cd Flagtro
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz